O pochodzeniu ziemi i jej kształtowaniu naczytałem się
różnych hipotez jeszcze w Polsce socjalistycznej. Były podawane powolne procesy
ewolucyjne, które kształtowały naszą ziemię, różne katastroficzne wydarzenia,
ale nigdy nie podawano chociażby takiej hipotezy jak potop. Na całej ziemi
niemal gołym okiem widać te procesy popotopowe, więc zacząłem się zastanawiać
dlaczego akurat uparcie tej hipotezy nie uwzględniano. Aha, pomyślałem! To
dlatego, że ona jest podana w biblii i musiano by uwzględnić udział w tym
czynnika wiary. Taka mała manipulacja. A
jednak jeśli się potopu nie uwzględni to ewolucjoniści mają poważne problemy.
Kiedy w 2009 roku byłem w Szwajcarii udałem się do podnóża góry Matterhorn.
Góra ta składa się z trzech warstw datowanych na podstawie skamielin. Według
geologii ewolucyjnej oznacza to że góra jest stara, kolejna warstwa skał pod tą
górą jest młodsza, a najniższa warstwa skał jest najmłodsza. Jak więc to
tłumaczą ewolucjoniści, którzy odrzucają potop z księgi Genesis? Oto ich
wyjaśnienie: Ogromna góra Matterhorn musiała być podniesiona przez jakieś
wypiętrzenie, które nastąpiło w innym miejscu, następnie była poziomo
przesuwana przez ląd aż na odległość
dziewięćdziesięciu kilometrów! Ponieważ skamieliny są teoretycznie
według niewłaściwej kolejności wiec górę raczej należy postawić „do góry
nogami” niż wycofać się z teorii. Takie przesuwanie się góry zawsze pozostawia
namacalne ślady: warstwy popękanych i pokruszonych skał, oraz ślady żłobienia
powierzchni na całej drodze. Przypatrzyłem się z bliska na Matterhorn i nic
takiego nie zauważyłem (patrz zdjęcia).
Okazuje się, że granice pomiędzy tymi trzema warstwami są w linii zygzakowatej.
Takie tłumaczenie wędrówki góry jest naprawdę śmiechu warte. Przy takich
rozmiarach góra zamiast się przesunąć
rozpadłaby się. Uczciwy geolog w
głębi duszy wie, że taka góra nie mogłaby wędrować. Wyraźnie na zdjęciach
widać, że warstwy ukształtowały się kiedy jeszcze były świeże, elastyczne.
Kataklizm jakim był potop jest dla nas nie do wyobrażenia. Dzisiaj odnajdywane
skamieliny znajdują nie tam, gdzie według kolumny stratygraficznej przejętej
przez ewolucjonistów powinny się znajdować.
Niemiecki lotnik w czasie II wojny światowej przelatywał nad Alpami i
jego samolot został strącony. Uratował się i wędrując poprzez Alpy na wysokości
1500 m znalazł skamieniałą rybę ( na zdjęciu).
To co dla ewolucjonisty jest zagadką, tajemnicą, którą trudno wyjaśnić,
dla wierzącego przyjmującego sprawozdanie z księgi Genesis (1 Mojżeszowa
rozdział 6-9) na temat potopu, jest jedynym sensownym wytłumaczeniem.Jest pewien paradoks. Ponad miliard ludzi na świecie przyznaje, że wierzy w Jezusa Chrystusa, ale odrzucajac biblijny potop, odrzuca też wypowiedź Zbawiciela, który w ten potop wierzył. Mat.24,37-39 „Albowiem jak było z dni Noego,
takie będzie przyjście Syna Człowieczego. Bo jak w dniach owych przed potopem
jedli i pili, żenili się i za mąż
wydawali, aż do tego dnia gdy Noe wszedł do arki i nie spostrzegli się, że
nastał potop i zmiótł wszystkich tak będzie i z przyjściem Syna Człowieczego’. Ktoś
kiedyś powiedział, że trochę wiedzy oddala człowieka od Boga ale więcej wiedzy
przybliża go do Niego z powrotem. Zagłębiajmy
się w Biblię, a przestanie być dla nas tajemnicą .
Skamieniała ryba znaleziona w Alpach na wysokości 1500 m.
Na tym zdjęciu widać trzy warstwy góry Matterhorn: Stoję na najmłodszej warstwie. Od moich bioder do mojej głowy to warsztwa starsza (ukosem w dół w prawo). Powyżej mojej głowy (szczyt góry) to warstwa najstarsza
Na tym zdjęciu widać wyrażnie te trzy warstwy. Pierwsza warstwa najmłodsza dolna (ukosem w prawo w dół). Druga warstwa starsza (ciemniejszy kolor). Z kolei najstarsza warstwa to szczyt góry. Kolejność tych warstw to zagadka dla ewolucjonistów.
Z bliska widać, ze warstwy układały się jak jeszcze były świeże. Ten proces powstał bardzo szybko podczas potopu. Gdyby góra przesuwała się już jako skamieniała, rozsypałaby się.
Tutaj widać wyraźnie, połączenie dolnej, najmłodszej warstwy (ciemnobrazowej), że jest na wysokości jednej trzeciej zdjęcia połączona z podnóżem góry (drugą starszą warstwą) w nieregularny, zygzakowanty sposób. Przypomina zazębiające się tryby raczej niż dowód na to, że góra się zeslizgiwała i to dziewięćdziesiąt kilometrów!
Granica zetknięcia sie drugiej warstwy satrszej z trzecią najwyższą i najstarszą jest na wysokości najwyższej części śniegu po lewej stronie i ciągnie się na prawą stronę. I nie ma tu ciągłej linii, ale granica jest poszarpana, zygzakowata, zazębiająca się, a więc nie ma mowy o jakimkolwiek ześlizgiwaniu sie góry.
To jest ta najstarsza część góry, która według ewolucjonistów nie powinna tworzyć szczytu góry, ale raczej jej podnóże. Tylko potop podany w księdze Genesi rozdziały6-9 jest rozsądnym wyjasnieniem jej powstania
Aż nadto jest tu widoczne, że te warstwy zostały utworzone przez wodę i gdy góra się utworzyła wszystkie warstwy musiały być świeże, jeszcze nie skamieniałe, elastyczne. Utworzone zostały poprzez gwałtowny proces katastroficzny potopu.
Tutaj też wyraźnie widać warstwy różnych osadów naniesionych przez wody potopu w procesie gwałtownego kataklizmu.
Podobne warstwy utworzone przez katastroficzne wody potopu.
Przepiękne zdjęcia! Naprawdę niesamowite! Artykuł ciekawy i warty polecenia!
OdpowiedzUsuńA w jaki sposob potop utworzyl ta gore?
OdpowiedzUsuń