Gablota 3
Zwoje hebrajskie do czytań liturgicznych w synagodze. Ponieważ do prywatnych celów można było czytać tekst drukowany natomiast w synagodze w oficjalnych liturgicznych celach tekst był pisany ręcznie. Te zwoje służyły do czytań synagogalnych.
Ten pierwszy zwój ma 5 m długości, a normalne zwoje
były do 20 – 25 m długości i montowane na takich drewnianych wałkach. Wałki
miały uchwyty i wolno było ten zwój wziąć tylko za ten uchwyt i szukać wtedy
odpowiedniego miejsca. Ten zwój pochodzi z Amsterdamu i ma około 400 lat.
W środkowej części mamy zwój, który pochodzi z Getta
Warszawskiego. Otóż gdy likwidowani Getto, zmuszono Polaków do oczyszczenia
terenu i jeden z takich zmuszonych ludzi, który musiał czyścić teren znalazł
taki duży zwój. Przekupił niemieckiego żołnierza, aby mógł go wziąć do domu, a
że był rzemieślnikiem postanowił z tego zwoju szyć torebki damskie. Ten zwój
pochodzi z przełomu XVII, XVIII wieku i nie
nadawał się do produkcji torebek bo nie był zbyt elastyczny stąd też
kilka fragmentów tego zwoju ocalało do dzisiejszego dnia. Są takie 3 fragmenty
ocalałe.
Na tym zwoju znajduje się akurat fragment 2 księgi
Mojżeszowej, fragment na którym zapisane jest 10 przykazań Bożych.
Ten ostatni zwój jest akurat zwojem współczesnym.
Skryba z Jerozolimy, który na zamówienie jakiejś synagogi pisał ten zwój
popełnił w przedostatniej linijce trzeciej kolumny błąd.
Zwykle na jednym arkuszu pergaminu znajdują się 4
kolumny, a tutaj akurat ta trzecia nie została dokończona, ponieważ przestawił
literę w tej przedostatniej linijce. Zgodnie z żydowskim wierzeniem do Pisma Świętego
nie można nic dodać i nic ująć, zmienić. Nie wolno było również dokonywać korekty.
Stąd też praca kilkudniowa nadawała się tylko do wyrzucenia. Gdyby był pisany
do końca byłby wart około 5 000 - 10 000 złotych. Tutaj pokazane jest z jakim
szacunkiem Żydzi podchodzą do Pisma Świętego. To daje nam gwarancję, że tekst,
który dzisiaj mamy jest tym tekstem, który wyszedł od pióra autora
natchnionego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz