Gablota 7
W tej gablocie są największe egzemplarze Biblii
jakie znajdują się na tej wystawie.
Biblia. Tłumaczenie Marcin Luter. Drukował Johann Georg i Christian Gottlieb Cotta. Tubingen
1730.
Jest niekompletna, brakuje 38
stron. Ponieważ tą biblię uratowano z ogniska. W jednym ze starych nieużywanych
po wojnie kościółków ewangelickich niedaleko Wałbrzycha chłopcy weszli do
kościoła i znaleźli gdzieś ukrytą biblię i na posadzce przed ołtarzem zrobili
ognisko. A był to chłodny jesienny dzień. Pastor przechodząc zobaczył wydobywający
się z okien dym. Wszedł do środka do kościoła, a tam chłopcy w środku
kościoła na posadzce urządzili sobie ognisko i palili Biblię. Uratował ją. Spalone
zostały pierwsze 38 stron i okładka, pozostała część zachowana została w
całości. Było to na jesieni początku lat 1970
tych.
Poniżej Biblia Katolicka tłumaczona przez Johanna Ditenberga. Drukował Arnold Quentel. Koln 1607.
Widać jak oprawiano biblię. Drewniana deszczułka,
oprawiona w skórę i montowane okucia. Ale ta biblia jest ciekawa też z innego
względu. Zanim Luter wydał całą biblię to wydawał poszczególne księgi oddzielnie: Nowy Testament wydał w całości, ale Stary Testament przekładał sukcesywnie, i całą
biblię wydał dopiero w 1534 roku. Natomiast Katolicy wydali biblię 3 lata
wcześniej w 1531 roku.
Ciekawostką jest to że Jan Ditenberger,
który postanowił przetłumaczyć na język niemiecki, żeby dostarczyć również
Katolikom tekstu biblijnego, bo protestanci mieli już część swojego przekładu
uznał, że przekład Lutra jest tak dobry, że trudno zrobić lepszy przekład. W związku z tym 80% tej biblii katolickiej to
jest zaczerpnięty jest tekst z biblii Lutra. Tylko Tłumacz czytał to z wulgatą,
to znaczy, że tam gdzie wersja wulgaty była odmienna od tekstu hebrajskiego lub
greckiego tłumacz poszedł za wulgatą. Natomiast Luter tłumacząc biblię poszedł
za językami oryginalnymi to znaczy do Starego Testamentu tekst hebrajski, a do
Nowego Testamentu tekst grecki.
Biblia z objaśnieniami Łukasza Osiandera. Drukowano w Luneburgu w drukarni Jana i Henryka Stern 1650.
To jest piękny przykład
takiej dużej barokowej, albo ołtarzowej albo domowej rodzinnej biblii, która miała
służyć przez kilka pokoleń ludziom. Była bardzo cenna i bardzo szanowana.
Z tym, że książki w
tamtym czasie książki nie stawiano tak jak my stawiamy w biblioteczce. Ale
biblie były kładziono je płasko, po to żeby nie niszczyły się. Po prostu, jest
to duży ciężar takiej dużej biblii. Gdyby ona stała w biblioteczce to ściągnęłaby
całą tą oprawę Będąc ciężką ponieważ stojąc pionowo ściągnęłaby całą tą oprawę,
która znajduję się z tyłu. Wszystkie biblie
musiały być przechowywane na leżąco.