środa, 13 lutego 2013

Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię...




W 1968 roku wyprawa Apollo 8 wyruszyła na księżyc z astronautami Andersem, Lovellem i Boremanem. Kiedy zbliżyli się do księżyca i wchodzili na orbitę okołoksięzycową z odległości pół miliona kilometrów nadali przez radio przesłanie księgi Genesis z biblii, jaką zabrali ze sobą. Przeczytali pierwsze 10 wersetów z biblii wyrażając przy tym swoje uczucia:
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.A ziemia była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód. I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość. I widział Bóg, że światłość była dobra. Oddzielił tedy Bóg światłość od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I nastał wieczór i nastał poranek – dzień pierwszy. Potem rzekł Bóg: Niech powstanie sklepienie pośród wód i niech odzieli wody od wód! Uczynił więc Bóg sklepienie i oddzielił wody pod sklepieniem od wód nad sklepieniem; i tak się stało. I nazwał Bóg sklepienie niebem. I nastał wieczór i nastał poranek – dzień drugi. Potem rzekł Bóg: Niech się zbiorą wody spod nieba na jedno miejsce i niech się ukaże suchy ląd! I tak się stało. Wtedy nazwał Bóg suchy ląd ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. I widział Bóg, że to było dobre.”
To nagranie zostało umieszczone na filmie „Centrum wszechświata i wielki biały tron”. tutaj obejrzysz film
Przecież astronauci byli wykształconymi naukowcami. Są oni znakomitym przykładem, że w dzisiejszej nauce jest pewien wyraźny trend. Jeszcze nie tak dawno uczeni zakładali, że Wszechświat i wszystkie żywe organizmy wyewoluowały wskutek działania jedynie sił przyrody. Jednak dzisiaj naukowcy już nie są tak tego pewni. Teoria ewolucji znalazła się pod ciężkim atakiem i chociaż wielu uczonych nadal ją akceptuje to istnieje wielu innych badaczy, którzy wolą wierzyć w chrześcijańską doktrynę stworzenia (kreacjoniści).
Fizyk amerykański dr Robert Gentry opisał w swojej książce „Creation's tiny mystery” jak z akademickiego ewolucjonisty stał się kreacjonistą. Uważał siebie za człowieka wierzącego, ale pierwsze 11 rozdziałów z księgi Genesis uważał, że należy rozumieć alegorycznie. Był tak zwanym teistycznym ewolucjonistą. Uważał, że tydzień stwarzania świata to długie okresy. Twierdził tak do momentu aż ktoś mu pokazał w Piśmie Świętym, że jest inne miejsce w tej cudownej księdze, poza tymi 11 –toma rozdziałami, gdzie jest powiedziane, że Pan Bóg stworzył świat w 6 dniach.
Zaintrygowany przeczytał to miejsce. Jest to tekst 2 Mojż. 20,11 „Gdyż w sześciu dniach uczynił Pan niebo i ziemię, morze i wszystko co w nich jest, a siódmego dnia odpoczął. Dlatego Pan pobłogosławił dzień sabatu i poświęcił go”. Przecież jest to fragment jednego z dziesięciu Bożych przykazań, które należy dosłownie rozumieć, a nie alegorycznie. To był w jego życiu zwrot o 180 stopni. Zaczął się przyglądać bardziej krytycznie teorii ewolucji, której był zwolennikiem. Stwierdził, że uczeni ewolucjonistyczni ogromną ilość, ponad 90 % materiału wyrzucają do śmieci, a rozpatrują tylko kilka procent, który pasuje do ich teorii ewolucji. Od tego momentu zainteresował się tymi 90% materiału wyrzuconego przez uczonych. Jako atomista, zainteresował się radioaureolami Polonu w granitach na całej ziemi. Na podstawie badań doszedł do wniosku, że ziemia została stworzona w pierwszych 6 dniach tygodnia tak jak biblia to opisuje. Swoje badania opublikował w wielu renomowanych periodykach naukowych na świecie, a nikt jeszcze nie potrafi tych badań zakwestionować. Popularyzuje je na stronie www.halos.com  .
Chociaż biblia nie została napisana jako księga naukowa, to zawiera wiele naukowych twierdzeń. Z każdy dniem przybywa dowodów za kreacjonizmem. Naprawdę warto trzymać się biblii, ona nie zawodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz